Przełożenie na syndrom wypalenia zawodowego jest ogromne. Wirtualny świat tworzy przestrzeń oderwaną od problemów. Sprawia wrażenie ogromnych możliwości dla wychodzenia z kryzysów. Tu łatwo wejść w inną rolę, zmienić otoczenie. Pokazać się w innym trybie. To jest zabójcze, bo syndrom pracuje nad tobą bardzo silnie i nie ma litości. Im bardziej od niego uciekasz w s/m, tym bardziej otwierasz dla niego obszary do dewastacji własnego umysłu i życia.
Jeśli chcesz prawdziwie żyć, czerpać z dobrodziejstwa świata realnego, czuć i doświadczać to wyplącz się z tej pajęczyny. Skorzystasz ty i twoi bliscy. Zaczniesz żyć swoim prawdziwym życiem. O ile zrozumiesz i nauczysz się trzymać dystans. Istniejesz w realnym świecie, a ten socjal to ściek, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Żądzą nim pozory i banały.
W trakcie jednego z rejsów miałam okazję doświadczyć czegoś wstrząsającego. Był to pełnomorski rejs, a na takich telefony i internet szybko tracą zasięg. W takiej właśnie sytuacji jeden z uczestników (poważny prezes) wpadł w szał. Nie da się opisać tego, co się z nim działo. Wydawało się, że rozerwie jacht na strzępy. Wszystko dlatego, że jego tablet utracił zasięg internetu. Jego żona nagrywała całą sytuację. Kiedy pan odzyskał siebie, pokazała nagranie. Nie potrafił uwierzyć, że on wypowiedział te wszystkie obelżywe słowa, że zachowywał się jak istota bez rozumu, gotowa siać bezwzględne zniszczenie.
Ta sytuacja pokazała mi, jak wielkie spustoszenie czyni w naszych umysłach uzależnienie od socjalmediów („s/m”), jak trudno jest uwolnić się (nawet na chwilę) od ich obecności i jak pomagają wpaść w syndrom wypalenia.
WIRTUALNY ŚWIAT
Kochasz być w socjal mediach (s/m). Tworzysz swoje awatary, ubierasz je w retuszowane zdjęcia i pokazujesz innym własne życie, często z jego intymnymi szczegółami. Cieszą cię reakcje, „lajki”, reakcje i poszerzający się krąg wirtualnych znajomych, pożądasz osób obserwujących i mnogość komentarzy. Traktujesz ich wszystkich jak „własnych”, zapominając, że są to całkowicie obcy ludzie i nie zawsze życzą ci dobrze. Niejednokrotnie obcy twoim wartościom, postanowieniom, chęciom. Zatracasz się w tym odmiennym dla swojej natury świecie, toniesz z uśmiechem na twarzy, dając lub dostając kolejnego „lajka”. Co gorsze, portali czerpiesz porady i wiedzę. Zadajesz pytania i spływają gotowe odpowiedzi -bez refleksji uznajesz je za prawdziwe, bo przecież zewsząd otaczają cię eksperci, doradcy i miłośnicy. Zabawa trwa! Nasz ukochany wirtualny świat! Fascynacja!Poważny problem pojawia się, gdy tą „zabawę” zaczynasz traktować jako rzeczywistość i przestajesz filtrować informacje oraz ich źródła.
PODSTĘP SOCJAL MEDIÓW
Największym podstępem socjal mediów jest to, że każdy może być kim chce. Ukryć swoje mankamenty, słabości i urosnąć (pozornie) do bycia marką! Czyniąc to, początkowo czujesz się dobrze, wchodzisz w swoje wirtualne „ja” i zaczynasz patrzeć na siebie przez pryzmat wykreowanej postaci.Po to właśnie powstał trend „MARKA OSOBISTA”. Służy on piewcom pseudo wartości s/m i jego celem jest, abyś oderwał się od własnej osobowości i karmił socjal media. Rośnie twój awatar i zaczyna się twoje uzależnienie. Otaczają cię dokładnie takie same fantomy, miałkie i puste. Patrzysz na te idealnie stworzone twory, które przenikają ci do umysłu i co gorsze zaczynasz się bezkrytycznie liczyć się z ich zdaniem. Żyjesz z nimi i czerpiesz z nich energię, bo przecież cię lubią, słuchają, polecają i uśmiechają się do ciebie. Bezmyślnie stajesz się wyznawcą ich idei, a prawdę mówiąc cynicznego oszustwa.
„NIE JESTEŚ (w socjal mediach) – NIE ISTNIEJESZ” – jest mit szyty grubymi nićmi i obłudne kłamstwo. Grubymi, ale niezauważalnie oplatającymi cię, szczelnie i mocno. Jak pająk owija swoją ofiarę. Miej świadomość, że s/m portale nie są potrzebne Tobie! To ty jesteś potrzebny im. Jesteś „mięsem” i lubią cię, póki generujesz im pieniądze. Dlaczego dostęp do s/m dostajesz za darmo? Dlatego, że ty jesteś towarem! Tak towarem, który można sprofilować, określić, przypisać do schematu i sprzedać. Wiemy, że FB handluje naszymi profilami. Myślisz, że LI tego nie czyni? Oczywiście, że tak. Sprzedaje cię każdemu, kto zapłaci.
ZASTANÓW SIĘ
Uzależniając się od s/m tracisz dystans do wirtualnego otoczenia. Lepiej traktujesz znajomych z LI, FB niż tych prawdziwych. Coraz częściej spotykasz sytuacje, w których z „normalnymi” ludźmi nie masz o czym rozmawiać. Łapiesz się na tym, że nie umiesz rozmawiać twarzą w twarz. Ignorujesz prawdziwe relacje i otaczającą cię realnie przestrzeń. Przestaje cię interesować otoczenie, w każdej sytuacji potrzebujesz dostęp do wifi. Wydaje ci się, że to jest kontrola pracy, relacji, a tak naprawdę jest to uzależnienie, które Cię niszczy. Wypala dziurę w psychice i nie ma nic wspólnego z tym co ciebie aktualnie otacza. Będąc wyznawcą kultu s/m przestajesz doświadczać smaki, kolory i emocje, które daje prawdziwe życie.- ile razy w ciągu dnia sprawdzasz s/m?
- jak mocny dyskomfort czujesz, jeśli nie możesz zalogować się do s/m?
- jak dużo czasu im poświęcasz i jak długo jesteś w stanie obejść się bez dostępu do internetu?
- wokół czego krążą Twoje codzienne myśli pozbawione dostępu do s/m?
- ile postów publikujesz każdego dnia, ile informacji o sobie przekazałeś?
- ile razy pomyślałeś, że bez udziału w s/m coś cię ominie, coś utracisz?
WPŁYW SOCJAL MEDIÓW NA ROZWÓJ WYPALENIA
Co się dzieje z tobą, kiedy (choćby na chwilę) s/m braknie? Ogarnia cię strach, przerażenie, poczucie samotności i bezsilności. Odczuwasz prawdziwą złość. Nawet nie wiesz, że podobnie reaguje osoba uzależniona, kiedy braknie jej możliwości zaspokojenia nałogu. Kombinujesz i szukasz okazji, choćby na chwilę – w samochodzie, choć na minutę przy stole w trakcie wizyty znajomych. Jeśli ci się nie uda, wpadasz we frustrację, w złe samopoczucie, a nawet w agresję. Na tym żerują również doradcy od s/m, tzw. mentorzy socjal-zasięgów. Wiele osób ucieka w świat s/m, czując się w nim lepiej. Jest on przyjazny, ciepły i taki idealny. Powody są różne, ale najczęściej te osoby nie radzą sobie z prawdziwym życiem i starają się znaleźć przestrzeń dla własnych emocji, rozładować stres. W ten sposób tworzysz bardzo zgubny nałóg. W starciu z prawdziwym światem zaczynasz przegrywać, bo w tym drugim musisz pokazać na co cię stać i jak na dłoni widać kim jesteś. Niczego nie ukryjesz. Budzi się i narasta dysonans, frustracja.JAK SIĘ BRONIĆ
Pamiętaj, że tylko od ciebie zależy jakość życia.- krytycznie podchodź do osób w s/m, bądź sobą takim jakim jesteś codziennie,
- nie ukrywaj słabości, braku wiedzy, nie twórz swojego fałszywego awatara,
- zachowaj dystans. s/m to tylko media, to nie życie,
- bądź sobą dla siebie i innych, panuj nad czasem, który poświęcasz mediom,
- miej hobby, które nie wymaga „łączności” nie dziel się wszystkim w necie, zachowaj dużo dla siebie i tych prawdziwych ludzi.