Mity Syndromu Wypalenia

Syndrom wypalenia kojarzy się z czynnikami zewnętrznymi, z pracą, obowiązkami, przeciążeniem zawodowym. Rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, ile „paliwa” dokładamy syndromowi od siebie. Nieświadomie pielęgnujemy w sobie myśli (oraz działania), które z jednej strony dają nam chwilową ulgę, a z drugiej odbierają nam racjonalne „ja”. W mojej opinii one skrywają wołanie o pomoc. Przyjrzyjmy się im bliżej, bowiem zrozumienie tego, że są złe, jest kluczem, aby się nie wypalić i funkcjonować na „zielonej ścieżce” życia.


WYPALENIE JEST TYLKO ZAWODOWE

MIT: Używana obecnie definicja wypalenia jest dość przestarzała. Ch. Maslach sformułowała ją w 1982 roku. 

FAKT: Dzisiaj wiemy, więcej o pracy ludzkiego mózgu i procesach, które nim rządzą. Wiemy również, że czynniki sprzyjające wypalaniu się leżą również poza pracą. Stąd duża ilość wypalonych wśród osób niepracujących, studentów i młodzieży, czy przedstawicieli wolnych zawodów.

MNIE TO NIE DOTYCZY

MIT: syndrom dotyka tylko ludzi słabych, bez charakteru i generalnie wszystkich innych, ale nie mnie!

FAKT: Jest to jeden z najczęstszych błędów postrzegania syndromu wypalenia. Wg amerykańskich badań każdy może doznać wypalenia. Czynniki syndromu pojawiają się w różnych okolicznościach, nie tylko w pracy. Wypalamy sami siebie, a również czyni to nasze otoczenie, toksyczni ludzie, a szczególnie brak elastyczności psychicznej. Syndromowi ulegają osoby na różnych stanowiskach, często o wysokim statusie zawodowym i społecznym.


COŚ SIĘ ZE MNĄ DZIEJE, ALE PORADZĘ SOBIE SAM

MIT: jestem silny, przebojowy, otoczony luksusem i nawet jak pojawią się problemy, to dam radę – jak zawsze!

FAKT: już sama taka myśl powinna stanowić dla Ciebie ostrzeżenie. Jest znakiem, że coś jest nie tak. Czujesz to, ale jeszcze nie potrafisz zdefiniować. Zatem w jaki sposób sobie poradzisz? Od czego zaczniesz, aby zdefiniować stopień zagrożenia i dobrać metodę zapobiegania? Bardzo często spotykam osoby z takim nastawieniem. Co gorsze pielęgnują w sobie to „męskie ego”, grzęznąc w syndrom coraz bardziej.

ZMIENIĘ PRACĘ I WSZYSTKO WRÓCI DO NORMY

MIT: Znów będzie słodko! Nowa firma, nowi ludzie. Nie to co w poprzedniej!

FAKT: Oczywiście, odejście z „toksycznej” firmy lub otoczenia jest ważne dla wyeliminowania podstaw syndromu i zawsze jest szansa, że trafisz do firmy, której wartości są na wysokim poziomie, ale pamiętaj, że wypalenie jest wewnątrz Ciebie.

Musisz mieć świadomość, że najczęściej nic się samo nie ułoży. Tak jak w przypadku grypy, zmiana pokoju, w którym ją przechodzisz, nie wyleczy choroby. Zabierzesz ją ze sobą. Podobnie z syndromem – na chwilę poczujesz ulgę, ale dolegliwości powrócą. Niezaleczone wypalenie wraca ze zdwojoną siłą. Jedynym wyjściem jest pełny proces rekonwalescencji.

WYJŚCIE Z WYPALENIA JEST ŁATWE

MIT: wystarczy odpoczynek (może zwolnienie L-4), kilka zmian w życiu i po kłopocie. 

FAKT: Wyjście z wypalenia nie jest łatwe! Wypalenie to bardzo groźne zaburzenie funkcjonowania, które niejednokrotnie wymaga daleko idących zmian w życiu. Wprowadzania nowych (zdrowych!) nawyków, przewartościowania siebie i nawet zmiany otoczenia. Do tego musisz się odpowiednio przygotować. Inaczej będziesz ciągle powtarzał działania pozorne i pogrążał się w syndromie.

OD WYPALENIA MOŻNA UCIEC

MIT: ucieknę, schowam się i samo zniknie.

FAKT: nawet jeśli uciekniesz „w Bieszczady” to nie rozwiążesz swojego problemu, bo wszędzie, dokąd się udasz, zabierzesz syndrom ze sobą. Taka postawa jest najgorszą z możliwych. Duszenie w sobie syndromu niczego nie rozwiązuje. Należy o nim głośno mówić, szczególnie do samego siebie. Zrozumienie tego co się z nami dzieje jest kluczowe dla sprawnej obrony i zapobiegania skutkom wypalenia.

error: Content is protected !!
Scroll to Top