Martwy Punkt W Życiu

Każdemu przytrafiają się sytuacje, w których nie wie co zrobić i jak dalej poprowadzić bieg spraw. To zupełnie normalne, a rozwiązaniem jest przemyślenie spraw na nowo (burza mózgu), nowy pomysł czy porada.
Są również takie okoliczności, w których utykasz na dobre. Podejmujesz działania, starasz się, wkładasz coraz więcej wysiłku, ale nic się nie zmienia. Masz poczucie walenia głową w ścianę, zaczynasz się miotać, a chwilę później opadasz z sił. Kolejny dzień jest podobny, a ty masz dość; rodzi się w tobie przerażenie i złość, a później – w obliczu bezsilności – rezygnacja. Jesteś w MARTWYM PUNKCIE.

Psycholog Marla W. Deibler przedstawia martwy punkt jako poczucie bycia pokonanym i bezradnym wobec negatywnych myśli i emocji. One właśnie powodują kolosalny stres i czujesz się jakby uchodziło z ciebie życie. W jej opinii taki stan jest wywołany przez błędny proces myślowy, spowodowany przez piętrzące się w tobie wątpliwości i towarzyszący temu lęk przed przyszłością.

PRZYCZYNY UTKNIĘCIA W MARTWYM PUNKCIE

Powodów jest wiele, ale najczęściej dzieje oznacza to, że oczekiwania przerastają możliwości i nie realizujesz siebie i własnych, rozsądnie zdefiniowanych celów. Obojętnie czy źródłem jest praca, dom, czy nawet ty sam, dochodzisz do ściany, gdzie pogodzenie interesów (własnych/cudzych) staje się dla ciebie niemożliwe i niewykonalne.
  • założone cele są na wyrost lub nie masz odpowiednich (w danej chwili) zasobów do ich wykonania,
  • masz trudność z dokonaniem wyboru i podjęciem ostatecznej decyzji,
  • jest u ciebie wewnętrzny konflikt wartości (wywołany przez twój cień, emocje, przekonania),
  • stoisz wobec nierealnych (subiektywnie) oczekiwań innych ludzi i chcesz im sprostać za wszelką cenę,
  • przeżywasz lęk przed głęboką zmianą w życiu,
  • paraliżuje cię konflikt wartości, wywołany przez fałszywe autorytety,
  • nie zrozumiesz własnej sytuacji i otoczenia,
  • doświadczasz dysonansu pomiędzy własnym działaniem, a oczekiwaniami środowiska,
  • długo przebywasz w czerwonej strefie regulacji lub wszedłeś w strefę niebieską (freez).

CO OZNACZA MARTWY PUNKT

Niezależnie od okoliczności, „MARTWY PUNKT” oznacza dla ciebie koniec obranej wcześniej drogi. Ten stan powinien zmusić cię do głębokiej rewizji (swoich/cudzych) celów przed którymi stoisz, a które są poza twoim zasięgiem, nakazać przewartościowanie siebie. Inaczej utkwisz na dobre.
Tym samym, musisz się cofnąć i znaleźć inną ścieżkę. Dotychczasowe metody twojego działania okazały się nieskuteczne i czas zastąpić je nowymi. Zmienić podejście do siebie i głęboko zastanowić nad mocną zmianą. Ten stan obnaża również twoje braki w zasobach lub nieumiejętne ich używanie.

JAK SOBIE RADZIĆ W MARTWYM PUNKCIE ŻYCIA

Wyjście z martwego punktu jest mocno powiązane ze strefami regulacji. Znajdując się w takiej sytuacji warto abyś zastanowił się czy cel jest w twoim zasięgu, czy masz odpowiednie środki dla jego realizacji oraz czy naprawdę chcesz go zdobyć. Pomyśl również o harmonii w sobie; czy to robisz oddaje ciebie? Chcąc wyjść z tego stanu, w pierwszej kolejności:

ZAAKCEPTUJ SWÓJ LĘK
Bać się jest rzeczą normalną, a tylko głupcy nie czują lęku. Ty masz prawo się bać szczególnie tego, co dla ciebie jest niezrozumiałe, nowe i nieznane. W obecnych czasach okazywanie słabości sytuacyjnej jest oceniane pejoratywnie. Wyolbrzymione wymagania zmuszają każdego do bycia supermanem w każdej sytuacji. Nie musisz tak postępować i masz prawo się bać.

PRZEMYŚL SKĄD POCHODZI TWÓJ LĘK
Najczęściej okaże się, że powód jest daleko poza tobą. Zadaj sobie pytania

  • co najgorszego może się stać, jeśli nie osiągnę założonego celu?
  • czy i dlaczego jest on dla mnie taki ważny?
  • czy jest on faktycznie mój, a może ktoś mi to narzucił?
  • kto/co wywołuje u mnie te koszmarne myśli i w jakich okolicznościach czuję to najmocniej?
ODREAGUJ
To chyba najważniejsze i najtrudniejsze do wykonania. Znajdź miejsce i przestrzeń, w której możesz się wykrzyczeć, wylać z siebie swoje emocje i oczyścić umysł. Zrób to w możliwie mocnej i ekspresywnej formie. Ale(!) nigdy wobec osób bliskich, trzecich lub w ich obecności. To ważne, bo niepotrzebnie obciążysz ich swoim stresem. Z doświadczania wiem, że rozmowy z przyjaciółmi nie są najlepszym rozwiązaniem. Oni będą starali się pocieszyć cię, ale to nie jest odpowiednia chwila na przyjacielskie pogaduchy. Jeśli rozmowa na tym etapie jest dla ciebie konieczna, to najlepiej jak przeprowadzisz ją z kimś doświadczonym. Nie bój się konsultacji z psychologiem.

SKONCENTRUJ SIĘ NA SOBIE
Jeszcze raz odpowiedz sobie na pytania:

  • czego najbardziej (w tej sytuacji) chcę i co się stanie, jeśli tego nie osiągnę?
  • co jest dla mnie alternatywą?
  • jakie jest źródło moich lęków i stresu?
  • co najgorszego może się stać i jak to wpłynie na mnie?
Powtórz tą czynność kilka razy, a sam zobaczysz, że twoje odpowiedzi będą się całkowicie różnić.

WYRZUĆ Z GŁOWY MYŚLI PRZYWOŁUJĄCE STRES
Zwróć uwagę na to jak myślisz i czujesz się w sytuacji „dojścia do ściany” Co do siebie mówisz?
Zadręczanie się myślami „nie dam sobie rady, nigdy tego nie zrobię, mnie się nie uda” nie sprawi ci ulgi i nie rozwiąże twojej sytuacji. Podobnie oskarżanie innych o twoje problemy, zwalanie winy na przeciwności losu, brak szczęścia lub fatum.
Najlepiej zrobisz, gdy przestaniesz (na ten moment) roztrząsać jakie są przyczyny, a skupisz się na nowych obszarach, podejmiesz inne wyzwania. Na refleksję przyjdzie czas później. Teraz musisz ruszyć z miejsca.

ODPOCZNIJ OD STRESU
Daj swojemu umysłowi relaks. Kiedy już stresogenne myśli cię nie dręczą, odpręż się słuchając ulubionej muzyki lub czytając pozytywną książkę. Najlepiej taką z dzieciństwa, której bohater był tym, kim wówczas chciałeś być. Wyśpij się. Dopiero gdy odpoczniesz (organizm da ci odpowiedni sygnał), zadaj sobie pytanie – co masz robić, lub czego nie robić) aby wyjść z własnego MARTWEGO PUNKTU

error: Content is protected !!
Scroll to Top